Kontrakty terminowe na WIG20 na początku bieżącego tygodnia wróciły do mocniejszych spadków w ramach korekty, która rozpoczęła się w pierwszej dekadzie stycznia. Zawędrowały przy tym do dołków z końca stycznia, co sugerowałem jeszcze przed tym ruchem.
W niedzielę w zasadzie opisałem to, co wydarzyło się w kolejnych dwóch dniach:
I faktycznie, w trakcie wtorkowej sesji kurs najpierw zrealizował zasięg wynikający z formacji podwójnego szczytu na interwale godzinowym, który wypadał w okolicy wsparcia intra 1934-35 (na poziomie 1933). Później kwotowania zeszły jeszcze niżej, zbliżając się na odległość kilku punktów do dołków z 28 stycznia (1887).
Tak więc spodziewane przez nas zejście kursu (do rejonu 1850/60-80+), o którym była mowa w cytowanym wyżej wpisie z niedzieli, można powiedzieć, że zostało wykonane. Przy okazji – patrząc z perspektywy interwału dziennego – można było mówić o wybiciu w dół flagi pro spadkowej (ozn. kolor ciemnoniebieski), której realizacja mogłaby doprowadzić do ruchu przynajmniej w kierunku 1850/60+ (zasięg minimalny wybicia).
Jej większy zasięg wypada w strefie 1810-20. Nieco niżej zaś, kilka punktów pod 1800, zlokalizowane jest zniesienie 50% fali wzrostowej zainicjowanej w końcówce października.
Warto zwrócić jednak uwagę na to, iż w końcówce wtorkowej sesji doszło do mocnego w miarę odbicia I finalnie świeca dzienna została wyposażona w duży dolny cień. Tak więc byki mogą próbować bronić się przed realizacją wspomnianej wyżej flagi za pomocą próby tworzenia podwójnego dna na interwale dziennym.
Ażeby ta koncepcja jednak nabrała rumieńców, popyt musiałby jednak wedrzeć się w sposób zdecydowany z powrotem do wnętrza flagi. A to w praktyce musiałoby oznaczać wybijanie w górę okolicy poziomu 1940+, a najlepiej także oporu intra w rejonie 1956–59 .
Wtorkowa sesja została dość dobrze wykorzystana przez graczy współpracujących z autorem artykułu w ramach programu mentoringowego. Szczególnie pierwszy trade był owocny.
Szukaliśmy shorta z okolicy 1956-59 w stronę 1944-45 i ewentualnie 1933+34-35. W trakcie realizacji pierwszego celu sugerowaliśmy możliwość zejścia kursu również niżej, do drugiego “targetu”. Tak się sprawy potoczyły.
Później jeszcze trzykrotnie graliśmy na kontynuację S: najpierw skalpa do 1926-29, potem shorta z celem 1915-16. W końcówce sesji pojawiła się jeszcze próba realizacji koncepcji zagrania spadkowego w stronę 1885-90.
Tutaj jednak można było ponieść paradoksalnie nawet drobną stratę. Spadki, najpierw w kierunku 1900-906, były bowiem co prawda bardzo mocne, oparte na potężnym wolumenie. Mimo to jednak rynek zdołał odbić się w górę bez spodziewanego zdecydowanego przetestowania 1885-90 (doszedł na odległość dwóch punktów do tego miejsca). Inwestuj codziennie online na FW20 razem z autorem artykułu!