Kontrakty terminowe na WIG20 w czwartek po ustanowieniu lokalnego szczytu na poziomie 2540 zeszły finalnie w pobliże 2500. Na sam koniec odbiły się delikatnie od wsparcia związanego z połową białego korpusu dziennego z poniedziałku.
Na początku sesji z jednej strony można było zakładać podejście pod opór 2549-54, ale z drugiej liczyliśmy się z tym, że mimo iż kurs na otwarciu pokonał jednym punktem opór intra 2535-37, to może dojść do zatrzymania w tym miejscu. M.in. ze względu na realizację zysków w rejonie 2539-40.
W poniedziałek w odniesieniu do 2535-37 pisaliśmy: „W okolicy tej pierwszej bariery (na poziomie 2539-40) występuje zasięg formacji odwróconej głowy z ramionami na H1 (ze zminimalizowanym prawym ramieniem; dla innych to bardziej trójkąt prostokątny o podobnym zasięgu).”
Ponadto wpływ na problemy z kontynuacją ruchu na północ wiązać się mogły z wrześniową konsolidacją z dolnym ograniczeniem na poziomie 2540 (górne było zlokalizowane na 2557), o której też pisaliśmy już na początku tygodnia.
W rezultacie rynek udał się ostatecznie w przeciwnym kierunku i po nieudanej próbie powrotu do wzrostów z okolicy 2520-22 (równość mniejszych korekt na M15) doszedł na koniec sesji do strefy 2506-08, którą wskazywaliliśmy w ramach programu Mail & Play jako potencjalny cel czwartkowych spadków. Generalnie jednak sesja była trudna do inwestowania, nawet na końcu przebicie wsparcia 2511-14 okazało się dość zaskakujące, bo wcześniejsza presja podaży na to wsparcie była mizerna.
Obecnie nie można wykluczyć, że rynek wykreślił już tzw. korektę nieregularną ruchu wzrostowego rozpoczętego z poziomu 2450 i spróbuje teraz podejść pod 2549-54. Gdyby zaś – co na tym etapie jednak mniej prawdopodobne – Niedźwiedzie przełamały wsparcie 2497-500, to mogłyby przejąć kontrolę. Możesz dołączyć na próbę!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)